Czy mieszkańcy Zielonej Góry mogą zabierać głos w swoich sprawach podczas sesji Rady Miasta? W porządku obrad znajduje się punkt, który mówi o tym, że zielonogórzanie mogą zgłosić swój problem.
Jakie są jednak dalsze skutki takiego wystąpienia? Co się dzieje poza samym zabraniem głosu? Zapytaliśmy u źródła. Przewodniczący Rady Miasta Adam Urbaniak pytany przez nas o prawne aspekty tej sprawy odpowiedział.
To jest poważny problem, który staram się wytłumaczyć każdemu zainteresowanemu wystąpieniem. Przekonanie u niektórych, że zabranie głosu oznacza podjęcie polemiki, lub uzyskanie jakiegoś rozwiązania, taka osoba jest w błędzie. Nie jest to możliwe, by jakiś departament zareagował od razu tylko dlatego, że ktoś występuje.
Czy zatem otwarte mieszkańców podczas obrad w ogóle wnioski mają sens?
Ja uważam, że póki są chętni, którzy chcą ten głos zabrać, to tak. Każde narzędzie powinno być stosowane z rozwagą. Bywały przypadki w ramach korzystania z tego punktu, że mieszkańcy przedstawiali swoją twórczość artystyczną, a powinni poprzeć to wnioskiem lub skargą.
Jeśli ktoś chce zabrać glos podczas sesji, nawet bez konieczności zgłoszenia wniosku na piśmie, może to zrobić informując o tym Biuro Rady Miasta przed każdą sesją.