Szpecą osiedla, często bez tablic rejestracyjnych i bez właścicieli. Mowa o wrakach aut. Czy taki problem dotyczy również Zielonej Góry? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Jak się okazuje, nasze miasto nie jest tutaj wyjątkiem. Agnieszkę Pawłow, komendantkę Straży Miejskiej w Zielonej Górze zapytaliśmy, jakie zgłoszenia najczęściej do niej docierają.
To są zgłoszenia o autach, które stoją od kilku lat, zarośnięte. Ale zdarzają się także inne zgłoszenia. Musimy to wszystko zweryfikować. Nie zawsze auto, które nie jest używane przez trzy miesiące, nie ma właściciela.
Naszą rozmówczynię zapytaliśmy, ile aut w Zielonej Górze jest rocznie odholowywanych.
Takich postępowań mamy ok. 250 rocznie. Odholowujemy około 50. Właściciel powinien zadbać o auto, ma je naprawić, opłacić OC, lub zdać do stacji demontażu i uwolnić miejsce parkingowe.
Pawłow dodaje, że takich sygnałów będzie przybywało. a przyczyna jest prozaiczna. Mieszkańcy często nie mają gdzie parkować na osiedlowych parkingach, stąd sygnały, często nieuzasadnione, o wrakach samochodów.