Dzisiejsza al. Niepodległości pod koniec XVII w. była polną drogą przecinająca miejskie ogrody i nikt wówczas nie przypuszczał, że kiedyś będzie ona najbardziej reprezentacyjną i prestiżową aleją przy której budować się będą najbardziej znamienici mieszkańcy Grünbergu. Jedna z ciekawszych kamienic znajduje się przy al. Niepodległości 25 (kiedyś Bahnhofstrasse 11), gdzie dziś swoją siedzibę ma Gazeta Lubuska.
Analizując materiały archiwalne znajdujące się w Archiwum Państwowym możemy stwierdzić jednoznacznie, że część dokumentacji archiwalnej nie zachowała się do dzisiaj. Z tych dokumentów, które odnalazłem wynika jednak, że w 1888 r. właścicielka posesji Selma Heider wystąpiła z wnioskiem o budowę domu. Nie byle jakiego zresztą domu.
Prace projektowe zostały zlecone mistrzowi murarskiemu i cieśli Tubisch, który pochodził z… Sulechowa. Ten zaprojektował ją z należytym pietyzmem w konwencji eklektyzmu, powszechnego dla architektury II poł. XIX wieku.
Pierwotnie kamienica miała być zaplanowana na planie prostokąta i na frontowym ryzalicie miały znajdować się dwa balkony z kolumnami, na których znajdować się miały naturalnej wielkości figury kobiet. Z niewiadomych przyczyn projekt nie został wykonany, gdyż w 1889 r. wykonano ponownie plan, ale odnoszący się tylko i wyłącznie do przebudowy tej frontowej części kamienicy. Kiedy wszystkie plany zostały zatwierdzone przez policje budowlaną można było przystąpić do prac.
Zgodnie z tymi planami kamienica została wybudowana na planie prostokąta jako budynek wolno stojący i usytuowana u zbiegu dzisiejszej al. Niepodległości (niegdyś Bahnhofstrasse) i ul. Bankowej (Kaiser Wilhelm Strasse). Znajdowała się ona po środku działki, która ze wszystkich stron była otoczona drewnianym płotem, a tylko dwie bramy wjazdowe były murowane. Ciekawostką jest fakt, że od frontu oraz tyłu kamienicy otaczać ją miał ogród!!
Budynek wzniesiono z płytkimi ryzalitami na elewacjach północnej i zachodniej, a cała kamienica miała być trójkondygnacyjna z użytkowym poddaszem i podpiwniczeniem. Ceglane elewacje z otworami okiennymi zostały ujęte plastycznymi obramieniami, z naczółkami wypełnionymi motywami dekoracyjnymi. Całość koronował wydatny gzyms na konsolach. Na elewacji północnej znajdował się trójosiowy ryzalit z wieńczącą go attyką. Elewację zachodnią zaakcentowano skromniejszym, dwuosiowym pseudoryzalitem. We wnętrzach zachowa;a pierwotna stolarka okienna i wewnętrzna stolarka drzwiowa.
Po wybudowaniu kamienicy Selma Heider nie nacieszyła się niż zbyt długo, bo już w 1899 r. jej właścicielką była Else Bethcke, która wszystkie pomieszczenia wynajmowała. Następnie budynek został zapisany jej rodzinie z Sulechowa, a mianowicie Marcie Kubitsch (z domu Bethcke). Ciekawostka jest fakt, ze w 1914 r. w kamienicy na parterze mieszkał lekarz powiatowy dr. Nauk. Med. Theodor Meyer. Następnym właścicielem był żyd Ewald Tuch, właściciel domu handlowego w centrum miasta. Nie udało mi się ustalić jakie przeznaczenie miał budynek w okresie 1939-1945.
Po zakończeniu II wojny światowej musiał on być jednak w bardzo dobrym stanie, gdyż pod naporem przenoszonych epidemii przesiedleńców powracających z obozów w budynku został zorganizowany przez pewien czas szpital/oddział zakaźny prowadzony przez dra Pręgowskiego. Przez mieszkańców szpital/oddział zwany był „wariatkowem”. Kiedy oddział zakaźny został przeniesiony na ul. Wazów wprowadziły się do niego partyjne elity i kamienica była siedzibą KW PZPR. W pierwszej połowie lat 50. XX kamienica stała się redakcją wpierw „Gazety Zielonogórskiej” a następnie „Gazety Lubuskiej” i tę funkcję pełni do dzisiaj. Do dzisiaj słychać stukot klawiatur dziennikarzy, choć w niższych kondygnacjach można także coś zjeść. Ciekawostka jest fakt, że budynek został wpisany do rejestru zabytków dopiero w… 1999 r. To była doskonała decyzja Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, bo kamienica jest jedną z ciekawszych budowli miasta!
Serdecznie dziękuję za pomoc Zdzisławowi Haczkowi z redakcji “Gazety Lubuskiej” za wykonanie zdjęć z wnętrza budynku. Zdzisiu bez tych zdjęć tekst nie byłby taki sam!
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry