Wiele osób pytało mnie, gdzie właściwie były chowane diakonisy “Bethesdy”, czyli ważne dla miasta siostry zakonne. W tym odcinku rozwieję tę „nieznaną” tajemnicę, a także przedstawię oraz odkryję bliżej nasze diakonisy.
Na początku XX wieku, w położonej w dość odległym miejscu od centrum miasta, czyli dzisiejszej ul. Wazów Ewangelickie Stowarzyszenie Sióstr „Bethesda” wybudowało swój dom macierzysty. „Był to początek powstania całego kompleksu leczniczego, w którym od 1908 r. diakonisy prowadziły szpital, ochronkę, a w późniejszym czasie przedszkole”. Warto w tym miejscu wspomnieć, że to właśnie w Naszym mieście diakonisy miały swoją centralę obsługując cały rejon Śląska.
Siostry pełniły swoją posługę medyczną na wielu płaszczyznach mając do tego odpowiednie kwalifikacje i opiekowały się wszystkimi bez wyjątku – biednymi, bogatymi, dziećmi i dorosłymi. Czasami nawet nie zważając na swoje zdrowie, a także i niekiedy życie. Kiedy „odchodziły do Pana” skromny ceremoniał pogrzebowy odbywał się w przyszpitalnej kaplicy, a następnie siostry chowane były na pobliskim cmentarzu „Zielonego Krzyża”, czyli obecnym Parku Tysiąclecia.
Jak wyglądał cmentarz możemy się dowiedzieć dzięki zachowanym zdjęciom i dawnym pocztówkom, a także bardzo szczegółowej publikacji pamiętnikarskiej wydanej w 1926 r. Jak się okazuje były tam wydzielone dwie kwatery grzebalne dla sióstr, gdyż ich umieralność była spora, a większość sióstr umierała w młodym wieku. Pierwsza znajdowała się tuż obok kompleksu szpitalnego i wyróżniała się sporym obeliskiem zwieńczonym krzyżem, gdzie znajdowała się inskrypcja pamiątkowa. Groby jak na ewangelickie pochówki były bardzo skromne, gdyż znajdowały się na nich tylko leżące płyty. Wszystkie płyty były jednakowe wedle zasady „wszyscy jesteśmy równi wobec śmierci”. Jedynymi różnicami były inne psalmy i fragmenty pisma świętego umieszczane pod danymi zmarłej siostry. Całość otoczona była metalowym kutym płotkiem, który dodatkowo odgradzał pochówki diakonis od reszty cmentarza.
Przełożony diakonis, pastor Schulte, sporządzał pełną dokumentację odnoszącą się do pełniących w mieście posługę sióstr. Dzięki jego zapisom możemy dzisiaj odtworzyć jakie siostry, gdzie i kiedy zostały pochowane, nawet nie mając pełnych inskrypcji nagrobnych. Możemy zobaczyć nawet jak wyglądały!!! Jestem szczęśliwym posiadaczem tychże spisów, dzięki którym żadna płyta nagrobna nie pozostanie bezimienna. Także te, które dotychczas były zachowane na jędrzychowskiej nekropolii.
W trakcie likwidacji cmentarza ciała sióstr nie zostały ekshumowane, gdyż nie przykładano należytej uwagi ns to podczas prac i tworzenia parku. Dzięki tym zachowanym materiałom, poszukiwaniom czy odnalezionym płytom możemy przywrócić tym znamienitym diakonisom należną im godność i pamięć.
#NieznanaZielonaGóra #DawnaZielonaGóra #ZapomnianeMiasto #ZielonaGóra #MiastoZG #Schlesien
Źródła:
-opracowania własne;
-G. Biszczanik, „Historia gmachu “Medyka”, [w:] wZielonej.pl, 22.11.2020
-G. Biszczanik, „Szpitalna kaplica dawniej i dziś”, [w:] wZielonej.pl, 05.04.2019
-G. Biszczanik, „Kim była Anna Borchers?”, [w:] wZielonej.pl, 08.10.2018
– H. Schulte, „Gedenkblatter zum 25 Jahrigen Bestehendes Diakonissen-Mutterhaus Bethesda, Grunberg 1926.
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry