Tylko w ciągu ostatniego tygodnia do szpitala w Zielonej Górze trafiło 10 osób zatrutych dopalaczami. Medykom trudno jeszcze ustalić, jaka dokładnie była to substancja. Prawdopodobnie jest to nowy specyfik na rynku. Ku przestrodze głos na ten temat zabrał jeden z lekarzy.
Jedna z osób była w stanie ciężkim i znalazła się na oddziale intensywnej terapii. W tej chwili jest stabilna. Jej życiu nic nie zagraża, natomiast faktem jest, że tym razem miała szczęście. Następnym razem może go nie mieć.Szymon Michniewicz
Nieznany jest skład środka psychoaktywnego, który zażyli pacjenci. Wiadomo jedynie, że jego działanie jest podobne do kokainy i ecstasy.
Jeżeli znamy nazwę i odnajdziemy ją w sieci, to teoretycznie możemy ustalić, co jest głównym składnikiem i jakiego efektu oczekiwały osoby, które przyjmowały dopalacz. Jest to jednak pobieżne stwierdzenie, co to mogło być. Tak naprawdę nie wiemy, co się znajduje w środku. Leczymy objawy, to co zagraża życiu, ale nie mamy możliwości, by leczyć przyczynowo.Szymon Michniewicz
Mężczyzna, który był w najcięższym stanie po zatruciu, ma ok. 30 lat. Pochodzi z Zielonej Góry. Po tym, jak jego stan się poprawił, zostanie przeniesiony na oddział wewnętrzny.
Lekarz ostrzega, że działanie dopalaczy jest nieprzewidywalne. Objawów jest mnóstwo, a u każdego mogą być inne, nawet jeśli kilka osób przyjęło ten sam środek.