ZIELONA GÓRA:

Egzamin… ze wspomnień. Matura w pamięci zielonogórzan

Jedni dopiero martwią się, jak im pójdzie, inni dawno mają to za sobą. Pytaliśmy już o wrażenia tegorocznych maturzystów. Małgorzata Bugaj wysłuchała natomiast, co do powiedzenia o egzaminie dojrzałości mają znani zielonogórzanie.

– Matura kojarzy mi się najpiękniej: z przyjaźnią, nieznośną lekkością bytu, miłością, a teraz już coraz bardziej z przemijaniem i refleksją – przyznaje dyrektor Lubuskiego Teatru, Robert Czechowski. Ukończył klasę matematyczno-fizyczną w Liceum nr 3 w Rzeszowie. Wspomina jednak, że w tej szkole wszystkie przedmioty były na wysokim poziomie.

Mieliśmy świetną polonistkę, z czego ogromnie się cieszyłem. Żałuję tylko, że na angielskim non stop graliśmy w piłkę i ćwiczyliśmy karate, zamiast się uczyć. Za to rosyjski został mi w nadmiarze.Robert Czechowski

Robert Czechowski

Z przyjaźnią utożsamia maturę również zielonogórski radny Andrzej Brachmański. Co więcej, licealne sympatie przetrwały do dziś. Maturzyści sprzed lat spotykają się co roku.

Od ponad 40 lat widujemy się w ostatnią sobotę sierpnia. Nie trzeba żadnych ogłoszeń – wszyscy wiedzą, że w Wolsztynie, na Powstańców Wielkopolskich. Rozmawiamy o tym, jak było na maturze, a potem o świecie, jak się żyje.Andrzej Brachmański

Andrzej Brachmański

Janusz Klimenko też ma maturę za sobą. Trzyma więc kciuki za córkę – tegoroczną maturzystkę. Podzielił się kilkoma słowami o swoim egzaminie z języka polskiego.

Pisałem o drugiej wojnie światowej. Muszę się pochwalić, że dostałem piątkę i byłem zwolniony z egzaminu ustnego. Byłem z tego bardzo zadowolony.Janusz Klimenko

Janusz Klimenko

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00