Enea Zastal BC Zielona Góra po raz drugi pokonuje Śląsk Wrocław w półfinale play-off Energa Basket Ligi. Biało-zieloni wygrali w środowy wieczór 87:76 i już tylko jednego zwycięstwa brakuje im, aby zameldować się w finale.
Zielonogórzanie środowy mecz zaczęli inaczej – od mocnego uderzenia i prowadzenia. Od początku graczom Žana Tabaka wpadały rzuty za 3 punkty. Po kilku chwilach dominacji Śląsk zaczął dotrzymywać kroku zielonogórzanom. Po pierwszej kwarcie 24:21 dla Zastalu. W drugiej odsłonie przewaga zielonogórzan sięgała już 10 “oczek”. Ostatecznie na przerwę mistrzowie kraju udali się z ośmiopunktowym prowadzeniem.
Ważny moment meczu? Początek trzeciej kwarty. Wtedy to drugi faul niesportowy, a w konsekwencji dyskwalifikację odgwizdano Skylerowi Bowlinowi. Amerykanin musiał opuścić parkiet, ale od czego Zastal ma Łukasza Koszarka. Kapitan mocniej eksploatowany w drugiej połowie nie zawiódł, kończył mecz z 8 punktami i 4 asystami. Rzutowo niemal bezbłędny był Kris Richard. Amerykanin rzucił 22 punkty, z gry pomylił się raz. Dołożył też 8 asyst. Najlepszy mecz w barwach Zastalu rozegrał David Brembly, który zdobył 14 punktów. Jedną z akcji skończył efektownym wsadem.
W sumie Zastalowcy trafili 15 “trójek” (46%), zdecydowanie wygrali zbiórki, mieli też sporo przechwytów – 11, ale również aż 20 strat.
Choć Śląsk był blisko niemal do samego końca, zwłaszcza dzięki rzutom Kyle’a Gibsona (w całym meczu 22 punkty), to fakty są takie, że to Zastal w serii do trzech zwycięstw prowadzi 2-0.
Po dwóch dniach intensywnego grania, jutro oba zespoły będą miały czas na regenerację. Na parkiet w Ostrowie wyjdą w piątek.