Kiedy podjęto decyzję o “ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej” ogromna ilość obozów pracy na terenie Dolnego Śląska, które wykorzystywały więźniów żydowskich została podporządkowana niemieckiemu nazistowskiemu obozowi koncentracyjnemu Gross-Rosen. Jeden z największych konglomeratów niewolniczych obozów pracy miał także swoją filię w naszym mieście… Została ona zlokalizowana w zielonogórskim Przylepie (KL Gross-Rosen Schertendorf).
Pomimo nomenklatury miejscowości obóz nie był zlokalizowany w samej wsi, tylko w pobliskim lesie w niedalekiej odległości od Grünbergu. Obozowa filia została założona w niewielkim kompleksie leśnym w październiku 1944 r. Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynika, że w jej skład wchodziły tylko cztery baraki, a całość obozu była otoczona drutem kolczastym oraz strzeżony wieżami wartowniczymi. Z kwerend archiwalnych wynika jednak, że zamieszkane przez pracowników przymusowych były tylko dwa baraki. Biorąc pod uwagę warunki w innych podobozach należy stwierdzić, że w jednym baraku mogło przebywać ok. 100 osób. Sam barak o wymiarach ok. 7×40 m. zamiast podłogi miał wylewkę z cienkiej warstwy betonu, na dodatek w zimie nie był dogrzewany.
Przetrzymywani tu byli tylko mężczyźni – węgierscy Żydzi, których przeniesiono z obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Pracowali oni dla grünberskich zakładów Beuchelt & Co. przy produkcji wagonów oraz dla firmy Christ & Co.
Z informacji jakie odnalazłem w przesłuchaniach Okręgowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wynika, że jesienią 1944 r. członek załogi obozowej zastrzelił jednego z więźniów. Nie dotarłem jednak do żadnych informacji odnoszących się do personaliów tej osoby, ani miejsca jego pochówku.
W związku ze zbliżającym się frontem obóz w całości został ewakuowany do Konzentrazionlager Bergen-Belsen na początku lutego 1945 r., a budynki zrównane z ziemią. Nie znalazłem także informacji ile osób przeżyło tę „ewakuację”…
Dziś pozostałością po tym obozie są betonowe fragmenty stanowiące podstawę (podmurówki) pod stojące tam baraki obozowe oraz sporo elementów betonowych, które porozrzucane są na sporym terenie… W niedalekiej odległości od dawnego terenu obozowego obecnie stoją budynki mieszkalne tzw. “hotelowca” oraz boisko piłkarskie. Las zapewne jeszcze skrywa w sobie nieodkryte i piekielne tajemnice tego miejsca.
Ze względu na fakt, iż większa część oryginalnej dokumentacji obozowej została zniszczona, informacje odnoszące się do podobozu w zielonogórskich Przylepie opracowywałem na podstawie szczątkowej dokumentacji, protokołów przesłuchań oraz mnóstwa godzin spędzonych na terenie byłej filii…
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry