O sile tego zespołu stanowią w większości byli gracze AZS-u Uniwersytetu Zielonogórskiego. Nową historię ekipa pod nazwą Przylep-Park pisze w Świdnicy. W sobotni wieczór wyeliminowała w pierwszej rundzie Pucharu Polski na szczeblu centralnym AZS AWF Profi Sport Wrocław 12:6 (4:2).
Rywal gra na co dzień w II lidze, gdzie w tym sezonie jeszcze nie przegrał, Przylep-Park w lidze nie występuje, ale świetnie poradził sobie w finale wojewódzkiego Pucharu Polski, gdzie zwyciężył we wszystkich spotkaniach, a jedyną bramkę stracił dopiero w finałowym meczu.
Spotkanie w Świdnicy mogło się podobać, chociażby ze względu na liczbę bramek. Zaczęło się od mocnego uderzenia gości, którzy po czterech minutach prowadzili 2:0, ale po chwili do głosu doszli gospodarze. Pierwszą, kontaktową bramkę z rzutu karnego zdobył Michał Bartnicki, w 5 minucie. Z każdą kolejną udaną akcją miejscowi grali coraz śmielej, a końcówka pierwszej połowy była piorunująca. Przylep-Park po dwóch kolejnych trafieniach Bartnickiego w ostatniej minucie pierwszej części gry, schodził na przerwę, prowadząc 4:2.
Goście w drugiej połowie szybko zaryzykowali, grając z dodatkowym graczem w polu, kosztem bramkarza. Przylep-Park urządził sobie festiwal strzelecki, wygrywając ostatecznie 12:6. Aż sześć trafień było autorstwa Michała Bartnickiego, a trzeba jeszcze zaznaczyć, że jednego karnego popularny “Ucho” nie wykorzystał. Dwa trafienia dołożył Fabian Tomaszewski i Radosław Romanowski, a ponadto na listę strzelców w zespole gospodarzy wpisali się jeszcze Mateusz Biereśniewicz i Patryk Jasiak.
Przylep-Park gra więc dalej i czeka na losowanie w 1/32 finału Pucharu Polski. Po meczu Radio Index rozmawiało z Michałem Bartnickim.