Koszykarze Aldemedu SKM-u Zastalu Zielona Góra przegrali wczoraj z IgnerHome Basketem Nysa 74:106. Było to zaległe spotkanie w drugiej lidze.
Nasz zespół podjął walkę z rywalem i wynik nie oddaje przebiegu rywalizacji. Do przerwy zielonogórzanie przegrywali tylko różnicą dwóch punktów. Jeszcze w trzeciej kwarcie SKM trzymał się rywala. Niestety, goście z Nysy odjechali naszym w ostatniej odsłonie zwyciężając aż 37:13, stąd taki rezultat.
Co się stało w czwartej kwarcie? Pytamy najskuteczniejszego w naszej drużynie – Iliana Węgrowskiego, zdobywcy 16 punktów.
Brak wiary w swój rzut. Gdybyśmy trafiali, byłby zupełnie inny wynik. Trener rysował nam zupełnie inne zagrywki, nie realizowaliśmy jego zagrywek i wynik się posypał. Nie wiem, co się stało. Może zabrakło tlenu? Wnioski muszą być wyciągnięte. Jesteśmy młodym zespołem i gramy dalej.
Zły po meczu był trener młodych zastalowców Dawid Mazur.
Czego zabrakło? Na pewno doświadczenia. Trochę też nerwy moglibyśmy utrzymać. Jest zdenerwowanie i frustracja. Rywal 31 razy stawał na linii rzutów wolnych, my 7. Nie mogliśmy się przedrzeć pod ich kosz. Musimy pewne rzeczy poprawić.
Po tym spotkaniu zielonogórzanie zajmują przedostatnie 14 miejsce w tabeli z bilansem 3 zwycięstw i 13 porażek.