– Zielona Góra króluje! – powiedział po walce Kacper Frątczak. Zielonogórzanin po raz drugi zawalczył na gali Hybrid MMA. Tym razem przed własną publicznością i znów rozstrzygnął walkę w pierwszej rundzie.
“The Polish Robocop” na gali tej organizacji debiutował w grudniu w Lesznie. Tam “zgasił światło” rywalowi po kilkudziesięciu sekundach. W hali CRS w sobotni wieczór było podobnie. Frątczak znokautował Pawła Mularczyka w pojedynku K-1 na małe rękawice. Jak to się robi? Pytaliśmy po walce.
Wcześniej faktycznie publiczność rozgrzał Patryk Proszek. Doświadczony zielonogórzanin również w pierwszej rundzie posłał na deski swojego rywala. Patryk Akinyeye wyszedł do drugiej rundy, ale w niej Proszek, który również walczył w formule K-1 na małe rękawice zakończył pojedynek.
Zwycięsko, choć niejednogłośnie na punkty wyszedł z pojedynku z Dominikiem Gierowskim inny z zielonogórzan Wojciech Kazieczko. Walka była toczona na zasadach MMA.
W tej samej formule w przedostatniej walce wieczoru Piotr Tyburski pokonał przez nokaut w II rundzie Armina Pawlaka. Na koniec Michał Andryszak zwyciężył Dirleia Broenstrupa z Brazylii.