Organizm po zimie potrzebuje czasu, aby wrócić do odpowiedniej kondycji. Właśnie dlatego alergia zaczyna uaktywniać się już we wczesnych miesiącach. Jest ona wywołana zbyt silną reakcją naszego układu odpornościowego na niegroźną substancję, nazywaną alergenem. Substancji uczulających jest bardzo dużo i często nie wiemy, która odpowiada za uciążliwe objawy. Z reguły można to ustalić dzięki testom skórnym. Alergolog zakrapla na skórze roztwór z potencjalnymi winowajcami i obserwuje, który alergen wywoła reakcję organizmu.
W przypadku, kiedy jesteśmy uczuleni na pyłki roślin musimy zabezpieczać się przed każdym wyjściem. Podstawą jest zażywanie leków przeciwalergicznych przepisanych przez lekarza. Dodatkowo warto posiadać kalendarz pyleń i zaplanować sobie wolne dni, które chcemy przeznaczyć na spędzenie czasu w terenie. W przypadku, kiedy chcemy przewietrzyć mieszkanie, nie powinniśmy tego robić w czasie upałów i godzin szczytu – wówczas pylenie jest największe. Zalecane są spacery po deszczu, także ten moment jest najlepszy na przewietrzenie mieszkania. W mieście stężenie pyłków wzrasta wieczorem, dlatego osobom uczulonym zaleca się zamykanie okien, bądź zawieszanie gęstych firanek i specjalnych moskitier.
Kiedy wychodzimy na spacer zabierajmy ze sobą leki. Dobrym rozwiązaniem jest zakładanie okularów przeciwsłonecznych, które ograniczają dostęp pyłków do oczu. Po każdym wyjściu na dwór warto wziąć szybki prysznic oraz zmienić ubrania. Podczas jazdy autem starajmy się mieć zamknięte okna oraz zwracajmy uwagę na częste oczyszczanie klimatyzacji wraz z wymianą filtrów.
Warto zwrócić uwagę na zabiegi odczulające, które polegają na wprowadzeniu do organizmu małych dawek alergenów, przyzwyczajając do nich nasz układ odpornościowy. Po jakimś czasie zwiększa się podawaną dawkę, aż w końcu nasz układ odpornościowy przestaje reagować na substancję uczulającą. Terapia trwa długo, nawet kilka lat i niestety nie zawsze jest skuteczna. Odczulenie najlepiej zacząć późną jesienią lub zimą, kiedy nie mamy żadnego kontaktu z pyłkami.
Autor: Anna Krawczyk