– Kondycja finansowa miasta jest zaskakująco zła – tak uważa Adam Urbaniak, przewodniczący miejskiej rady, który swoimi obawami dotyczącymi stanu finansów Zielonej Góry dzielił się na antenie Radia Index.
Urbaniak podkreśla, że klub radnych Koalicji Obywatelskiej, będąc przez ostatnie 5 lat w opozycji w ratuszu, nie miał dostępu do informacji o finansach.
Kwestia Ochli, kwestia podwyżek dla pracowników. To był temat kampanii. Poprzednik naobiecywał, licząc na głosy, ale te pieniądze też nie były zagwarantowane. Najbardziej popularnym słowem w urzędzie jest słowo: “szukamy”.
Połowa roku budżetowego nie pozwala na wiele zmian, ale Urbaniak uważa, że w przyszłości mocno trzeba będzie zastanowić zwłaszcza nad tzw. wydatkami bieżącymi.
Kłopot jest taki, że wydatki bieżące nie mogą być finansowane kredytem. To można zrobić z wpływów. Jeśli wydatki są większe od wpływów, to nie trzeba ekonomii kończyć, żeby wiedzieć, że gdzieś jest dziura.
Urbaniak uważa, że sprawy nie załatwi rezygnacja z części inwestycji, bo to nie są wydatki bieżące.