Cały czas trwa postępowanie w sprawie pożaru hali w Przylepie – takie zapewnienie padło w środę podczas konferencji prasowej w Prokuraturze Okręgowej. A efektem prowadzonych prac są dwie opinie biegłych z zakresu ochrony środowiska oraz gospodarki odpadami niebezpiecznymi. Z dokumentów wynika, że doszło do zanieczyszczenia w świecie roślinnym na terenie obejmującym 65 hektarów. Biegły stwierdził obecność węglowodorów ropopochodnych oraz metali ciężkich.
W opinii znalazła się także informacja o zanieczyszczeniu powietrza, do którego doszło w wyniku eksplozji. Potwierdzone zostały również niebezpieczne osady w rzece Gęśnik. Mówi Ewa Antonowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Prokuratura cały czas oczekuje na opinię z zakresu pożarnictwa, która ma wskazać chociażby przyczynę pożaru przy ulicy Zakładowej. Termin jej złożenia został wydłużony. Wciąż prowadzona jest również utylizacja odpadów. Zapadł już jednak wyrok. Dotyczy on właścicieli firmy, która zgromadziła toksyczne odpady oraz dwóch pracowników starostwa powiatowego.
Wyrok nie dotyczy właściciela hali, w której toksyczne odpady były składowane. W toku postępowania ustalono, że osoba ta nie miała związku ze sprawą.