ZIELONA GÓRA:ŻUŻEL:

Krajobraz po klęsce. Głos mają żużlowcy

Bezradni i to przez całe spotkanie byli wczoraj żużlowcy RM Solar Falubazu z Eltroksem Włókniarzem Częstochowa. Zielonogórzanie przegrali aż 31:59.

Ekipa Marka Cieślaka pokazała przy W69 wielką siłę, a Falubaz? No właśnie, o powody aż takiej bezsilności pytany był m.in. Martin Vaculik, czyli zawodnik, który zdobył najwięcej punktów dla zielonogórzan – 11.

My cały czas mieliśmy problemy z prędkością. Czasem wyjechaliśmy ze startu, czasem nie. To musimy wyeliminować, żeby równo jechać cały czas. Musimy wyciągnąć wnioski, więcej będziemy wiedzieć, jak zobaczymy ten mecz w telewizji, obejrzymy go całą drużyną. Przyszła czarna chmura dla nas i kolejne dni mogą okazać się normalnie. To, co było w meczu, było aż dziwne. Wierzę, że po prostu mieliśmy wszyscy zły dzień i ta energia następnym razem będzie dużo lepsza.

By przypomnieć sobie taką klęskę trzeba albo dobrze przeszukać internet, albo być kibicem z kilkudziesięcioletnim stażem. Falubaz ostatni raz tak wysoko przegrał u siebie 30 lat temu. Innymi słowy nikt poza Piotrem Protasiewiczem nie ma prawa tego pamiętać. Zwłaszcza juniorzy, a skoro przy nich jesteśmy, to jaśniejszym punktem był wczoraj Mateusz Tonder. Młodzieżowiec wywalczył 4 punkty z bonusem. W jednym z biegów przywiózł za plecami Fredrika Lindgrena.

To był trudny mecz. Nie poradziliśmy sobie całą drużyną, ale w piątek mamy kolejny mecz u siebie, z Grudziądzem i liczymy, że wygramy u siebie. Bieg juniorski trochę przespaliśmy z Norbertem, później było w miarę dobrze. W czwartym biegu zdefektował mi motocykl, musiałem wziąć drugi i to nie zagrało. Dziękuję trenerowi, że postawił na mnie w biegu nominowanym. Wiozłem jeden punkt, ale niestety pogubiłem się na trasie.

Czasu na wyciąganie wniosków nie ma wiele. Już w piątek do Zielonej Góry przyjeżdża MR Garden GKM Grudziądz, który dzisiaj w zaległym meczu podejmie ROW Rybnik. Będzie to dokończenie 2. kolejki spotkań w PGE Ekstralidze.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00