Kwadrans Zielonogórski: gwałciciele, kozy i graficiarze

Obaj podkreślali, że policja musi działać jak najszybciej. Łukasz Woźnicki zaznaczył jednak, że spiralę strachu w dużym stopniu nakręciły zielonogórskie media. – Mamy do czynienia z bardzo mocną psychozą. Sądzę, że jest to duża zasługa Gazety Lubuskiej, tego, że w waszej gazecie można przeczytać, że Wampir grasuje po Zielonej Górze. Naprawdę my jako dziennikarze sprowadziliśmy  psychozę na Zieloną Górę.
Marek Pakoński z Gazety Lubuskiej zwrócił uwagę, że zielonogórzanie zapominają o dużo większym dramacie, który rozgrywa się na co dzień. – Są dane, że jeden gwałt na pięć jest zgłaszany na policję. Inne mówią o jednym na dziesięć. Dane mówią też, że około 200 kobiet jest gwałconych codziennie w Polsce. Jeżeli prześledzimy te dane, to możemy powiedzieć,że codziennie w Zielonej Górze praktycznie jednak kobieta jest gwałcona. I tu jest problem, że tego po prostu nie zgłaszamy – wyjaśnił dziennikarz Gazety Lubuskiej.

 

W programie poruszyliśmy też mniej poważne tematy. Dziennikarze Lubuskiej i Wyborczej odnieśli się do ostatnich publikacji na temat zwierząt buszujących po Zielonej Górze. Chodzi o dziki, które pojawiają się na różnych osiedlach oraz o kozy, które zamieszkują pod jednym z wiaduktów przy drodze krajowej nr 3. Naszym gościom udało się znaleźć rozwiązanie tej sprawy. – Sądzę, że w Zielonej Górze powinno powstać coś na kształt mini zoo. Widziałem takie ogrody ze zwierzętami w innych europejskich miastach i one tam się cieszą dużą popularnością, a w Zielonej Górze matki żalą się, że nie mają gdzie iść z dziećmi. Tworzymy takie zoo, wrzucamy do niego dziki spod Zielonej Góry, wrzucamy tam kozy spod wiaduktu i wszyscy są zadowoleni – wyjaśnił Łukasz Woźnicki. – Czyli takie zoo zwierząt znalezionych. To byłoby całkiem niezłe – dodał Marek Pakońcki.

 

Całość rozmowy z przedstawicielami zielonogórskich gazet: Wyborczej i Lubuskiej znajdziecie poniżej.