Dwa karne Mateusza Lisowskiego, ale wykorzystany tylko jeden. Lechia przegrała w niedzielę we Wrocławiu z rezerwami Śląska w Betclic III lidze 1:3 (1:1).
Do przerwy Lechia remisowała 1:1. Bramkę wyrównującą dla zielonogórzan tuż przed końcem pierwszej połowy zdobył Mateusz Lisowski, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Igorze Kurowskim. Zielonogórzanie mogli żałować pierwszej straconej bramki. Rezerwy Śląska cieszyły się z gola w 32 minucie, po strzale Aleksandra Wołczka, a chwilę wcześniej wydawało się, że szansę na otwarcie wyniku mają zielonogórzanie. Z groźnej sytuacji wyszedł jednak kiepski strzał Lisowskiego, a w konsekwencji kontra dla gospodarzy, która skończyła się niefrasobliwością Lechistów w obronie i golem.
W drugiej połowie Lechia wydawała się mieć inicjatywę, ale to Śląsk II znów objął prowadzenie w 63 min. Gospodarze dośrodkowywali z rzutu wolnego, piłkę w polu karnym po ziemi mocno wstrzelił jeszcze w stronę światła bramki jeden z graczy Śląska, a gola zdobył Michał Milewski. Lechia mogła odpowiedzieć już w następnej akcji, bo faulowany w polu karnym był Kuba Lizakowski, ale tym razem jedenastki nie wykorzystał Lisowski. Piłkę odbił bramkarz miejscowych.
W ostatnim kwadransie zarysowała się przewaga gospodarzy. Po jednej z akcji Śląsk miał rzut karny, który wykorzystał Jakub Jezierski w 86 min., ustalając wynik meczu na 3:1.
Dwa ostatnie mecze w tym roku Lechia zagra u siebie. W kolejną sobotę z MKS-em Kluczbork i za dwa tygodnie z Podlesianką Katowice.