Pechowo rozpoczął się ten sezon dla Mateusza Tondera. Żużlowiec Falubazu Zielona Góra wczoraj w Lesznie podczas jednego z wyścigów sparingowego meczu z Unią upadł i złamał rękę.
Jak doszło do upadku i jak przebiegać będzie rehabilitacja? Pytamy samego zainteresowanego:
Wyjechałem po polaniu, trochę szerzej w wodę. Obróciło mi tylne koło, po czym wyleciałem jak z katapulty. Uderzyłem głową, kask pękł, ale niefortunnie upadłem na zgiętą rękę. Szkoda, bo to początek sezonu. Starałem się załatwić operację, by wszystko wróciło do normy.
Na razie za szybko mówić o tym, kiedy Tonder mógłby powrócić na tor. Wiadomo jednak, że 22-letni zawodnik chce działać błyskawicznie.
Wstępnie mam ustaloną dziś operację w Krakowie. Tam doktor mi to zoperuje. Będzie to dla mnie najlepsze rozwiązanie, bo szybko będę mógł rozpocząć rehabilitację.
Dodajmy, że dziś Falubaz po raz pierwszy zaprezentuje się na własnym torze. O godzinie 18 przy W69 sparing z Unią Leszno.