Woda pitna i żywność z długim terminem ważności, to – jak mówią samorządowcy z miast walczących z żywiołem – najpotrzebniejsze obecnie rzeczy. Z Zielonej Góry za sprawą strażaków ochotników pierwsze dary wczoraj wieczorem dotarły do Kłodzka.
– W Zielonej Górze sytuacja jest na bieżąco monitorowana – podkreślił prezydent Marcin Pabierowski, który na dzisiejszej konferencji prasowej mówił też, jak mieszkańcy Zielonej Góry mogą pomóc osobom dotkniętym powodzią.
Mirosław Gruszecki, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej potwierdził gotowość odbioru darów, które następnie trafią na tereny dotknięte powodzią.
W magazynie ZGK jest ponadto 4 tys. worków, z czego połowa jest napełniona piaskiem.
Jutro, tj. we wtorek, w starostwie powiatowym spotka się też miejski zespół zarządzania kryzysowego. Tam będą omówione wszystkie możliwe scenariusze.
– Na dziś jest bezpiecznie – podkreślają władze i służby. O szczegółach mówi Dariusz Mach, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Zarządzania Kryzysowego zielonogórskiego magistratu.
W 1997 roku dla porównania w tym miejscu woda była na poziomie 682 cm. Mach podkreślił, że za sprawą Zbiornika Racibórz Dolny realnego zagrożenia powodziowego dla wspomnianych terenów nie ma.
Cała konferencja prasowa na ten temat do zobaczenia na wZielonej.pl.