WAŻNEZIELONA GÓRA:

Miliony nie mogą pójść w błoto. Miasto potrzebuje bezpiecznika

W Zielonej Górze wiele dróg jest obecnie remontowana i w kilku rejonach miasta nie da się tych robót drogowych nie zauważyć. A czy jakość wykonywanych remontów, a także używanych do tego materiałów jest na właściwym poziomie? Całkiem niedawno na Zjednoczenia okazało się, że warstwę asfaltu będzie trzeba zerwać i położyć nową.

Pokłosiem tego wydarzenia jest pomysł magistratu na utworzenie Laboratorium Drogowego. Ma ono weryfikować jakość wykonanej usługi i użytych do tego materiałów. Miasto chce uniknąć w przyszłości sytuacji, podobnych do tej, która wyniknęła przy pracach na wiadukcie. – Laboratorium ma być naszym bezpiecznikiem – wyjaśnia wiceprezydent Paweł Tonder.

Ta weryfikacja jest niezbędna. Nawet takie czynniki kiedy przychodzą instytucje kontrolujące, na przykład NIK, to posiadanie tego laboratorium jest naszym bezpiecznikiem. Ja oczywiście działam na pełnej zasadzie zaufania, ale jako zamawiający, poważny zamawiający, poważny inwestor powinniśmy być zabezpieczeni i wyposażeni w profesjonalne laboratorium akredytowane, które weryfikuje nam jakość robót, a nie opierać się tylko na dokumentach, które przekazywane są przez wykonawcę

Laboratium-bezpiecznik będzie kosztować 300-400 tysięcy złotych rocznie i ma badać wszystkie czynniki związane z budową lub remontem dróg w Zielonej Górze.

Ja uważam, że my realizujemy na tyle poważne inwestycje, bo to nie są tylko drogi lokalne z ekokostki, ale też mamy duże tematy, tak jak obwodnica zachodnia czy trasa aglomeracyjna. Wtedy, kiedy będziemy takie laboratorium prosić o wykonanie czy też badania zagęszczeń, czy też jakości mas bitumicznych, no to tak będziemy się rozliczać. Takie laboratorium mniej więcej koszt roczny to około 300-400 tysięcy

Więcej na ten temat w “Rozmowie na 96FM” której gościem był wiceprezydent Paweł Tonder.

 

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00