To nie były włoskie wakacje, tylko ciężka praca, zakończona sukcesem w postaci podwójnego mistrzostwa świata. Rafał Gąszczak i Kacper Frątczak powrócili z mistrzostw świata w kickboxingu, gdzie obaj obronili złote medale.
Odwiedzili też studio Radia Index, gdzie dzielili się swoimi emocjami. Przypomnijmy, Gąszczak zdobył mistrzostwo w formule kick light.
Zdecydowanie ciężej jest bronić tytuł, bo każdy wie, że jestem mistrzem i chce mi ten tytuł wyrwać. I to też odczułem, każdy mój przeciwnik był bardzo mocno zdeterminowany. Po pierwszej walce z reprezentantem Niemiec, zamieniłem z nim parę słów i powiedział mi, że bardzo szykował się na mnie.
Kacper Frątczak obronił tytuł w formule low kick.
Droga po tytuł tak naprawdę rozpoczęła się w styczniu. Podczas obozu kondycyjnego, który jest najcięższy w roku zostało zaszczepione to, żeby ciężką pracą dojść dalej. Mistrzostwa świata to była moja dziesiąta impreza w roku. Miałem dużo wyjazdów, wyrzeczeń, włożyłem w to dużo serca.
Zdaniem Tomasza Paska tytuły to nagroda za wiele lat ciężkiej pracy.
W tym roku, o ile dobrze się nie mylę, obchodzą 11. rocznicę treningów u nas w klubie. Zaczynali jako młodzi ludzie, a tu po dekadzie takie sukcesy. W ciągu dwóch lat zostać ponownie mistrzem świata, jeszcze dwóch mistrzów świata w jednym klubie to chyba ewenement na skalę światową. Chłopacy wyrażają chęć realizacji dalszych planów.
Cała rozmowa z przedstawicielami Akademii Sportów Walki Knockout Zielona Góra do zobaczenia na wZielonej.pl.