Aż 20 strat popełnili w meczu przeciwko PGE Spójni koszykarze Enei Zastalu BC. Zielonogórzanie przegrali w Stargardzie 77:82. To szósta porażka ekipy Olivera Vidina w Energa Basket Lidze.
Przed meczem uczczono minutą ciszy pamięć kibica Zastalu, Tomasza Wiktorskiego, który we wtorek zginął z żoną i córką w wypadku samochodowym.
Zielonogórzanie zagrali jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie. Po serii 12-0 w pierwszej kwarcie Spójnia prowadziła 20:8. Końcówka pierwszej odsłony była już lepsza i po lay-upie Dusana Kutlesicia goście przegrywali po pierwszych dziesięciu minutach 18:21.
W drugiej kwarcie ekipa Olivera Vidina też była blisko, ale do przerwy prowadzili miejscowi 45:38. Tuż przed zejściem do szatni za trzy punkty trafił Karol Gruszecki.
Zastal w rzutach z dystansu w Stargardzie nie błyszczał. Zielonogórzanie trafili zaledwie 5 rzutów na 20 prób. Przegrali też zbiórki, a mimo to niemal do końca byli w grze o zwycięstwo. Pod koniec trzeciej kwarty, po “trójce” Sebastiana Kowalczyka goście prowadzili punktem i z punktem więcej od rywali rozpoczynali też ostatnią kwartę.
Spójnia miała swoje problemy, ale w ważnym momencie miała Brody’ego Clarka. Kanadyjczyk zdobył najwięcej, 23 punkty dla zwycięzców. To on 6 min. przed końcem zablokował akcję Jana Wójcika, po której kontrę miała Spójnia, trafiając za 3 pkt za sprawą Jordana Mathewsa. Kolejną akcję stargardzianie też spuentowali celnym rzutem z dystansu, tym razem w roli głównej wystąpił Clark. To było raptem czteropunktowe prowadzenie, ale zielonogórzanie takich argumentów rzutowych nie mieli. Jeszcze 2 min. przed syreną oba zespoły dzielił tylko punkt, Zastal szukał “trójek”, ale pudłował zarówno Bryce Alford, jak i Przemysław Żołnierewicz.
Zielonogórzanie wracają teraz do domów i po krótkim odpoczynku rozpoczną przygotowania do meczów ENBL, które w przyszłym tygodniu odbędą się w hali CRS. We wtorek Zastal zagra z BK Sigal Prisztina (Kosowo), a w czwartek z Polskim Cukrem Startem Lublin.