Zimowe lenistwo i świąteczne obżarstwo za nami. Najwyższy czas zacząć wypatrywać sezonu bikini.
A kiedy wszystko zamknięte trzeba otworzyć się na alternatywne rozwiązania, czyli trening we własnym zakresie. Najczęściej pod chmurką.
Zazwyczaj po świętach albo w okresie, gdy przychodzi wiosna, to większość osób zaczyna akcję “lato”. Zmotywować się jest ciężko, ale trzeba znaleźć siłę woli. Teraz jest ciężko, bo wszystkie kluby są pozamykane.
Jak trenują zielonogórzanie we własnym zakresie?
Oczywiście na początek nie wszystko na raz. Lepiej zacząć rozsądnie i z głową, żeby po starcie nie brakło pary na finiszu. Fachowcy zachęcają, by zaczynać spokojnie od spacerów, a następnie marszobiegów.
Autorzy: Katarzyna Mayer-Bzowa, Tomasz Noskowicz