Bez metali ciężkich, chloru i innych szkodliwych substancji, za to bardzo orzeźwiająca. Zielonogórscy radni z klubu Zielona Razem przekonują, że taka właśnie jest woda dostępna w miejskich kranach. Na dowód sami spróbowali jej na deptaku.
Radni uważają także, że ma ona przewagę nad wodą butelkowaną – większą mineralizację.
Twarda woda szkodzi naszym pralkom i zmywarkom, ale jest bardzo zdrowa dla naszych organizmów. Zawiera dużo mikroelementów typu magnez, wapń. Wspomagają one układ krążenia. Ja piję wodę z kranu od 15 lat, robi to też moja żona i nasze trojaczki. Ważne, żeby tej wody nie przegotowywać, bo proces przegotowania wody powoduje wytrącania się wapnia i magnezu. Nie po to miasto wydawało przez te wszystkie lata setki milionów złotych na stacje uzdatniania wody, by nie nadawała się ona do picia zalety zielonogórskiej wody wymienił Robert Górski, radny i lekarz.
Górski dodaje, że o nawodnienie powinniśmy szczególnie dbać podczas upałów. Standard to 2-3 litry na dobę. Odwodnienie może przyczyniać się m.in. do ataków kolki nerkowej.
Woda, która płynie w kranach zielonogórzan, pochodzi z dziesięciu źródeł. Jest nim m.in. rzeka Obrzyca i podziemne ujęcia w Zawadzie. Znajduje się pod stałą kontrolą bakteriologiczną i fizykochemiczną. Można ją pić także z kraników umieszczonych na deptaku. Część z nich została jednak zastąpiona poidełkami, co budziło zastrzeżenia w kwestii higieny.
Poidełka są tak skonstruowane, że jeżeli ktoś z niego korzysta, to pije tylko wodę, która wytryskuje z poidełka. Gdy je wyłączy, struga jest przerwana. Na pewno nie powoduje to zagrożenia jakimkolwiek skażeniemprzekonuje prezes Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji, Zbigniew Liberek.
Zdaniem prezesa ZWiK szkodliwa może być za to woda filtrowana. Często jest ona źle przechowywana, a same filtry wymagają wymiany po przepuszczeniu kilkudziesięciu litrów wody.
Istotny jest też koszt korzystania z naturalnych ujęć. Zbigniew Binek podaje, że:
Aspekt ekonomiczny jest bardzo mocny. Stukrotnie czy dwustukrotnie jest ona tańsza niż woda butelkowana. W zależności od tego, czy liczymy tylko kubik wody, czy doliczamy do tego ścieki. Zachęcam i wydaje mi się, że od tego dnia więcej zielonogórzan będzie piło wodę z kranu. A jeżeli ma ona tyle minerałów, może będziemy ją butelkowali i sprzedawali.