7 miesięcy – tyle czekaliśmy na pojawienie się nowego członka bachusikowej rodziny! Inspekcjusz Pracjusz, bo tak ma na imię, jest 62 zielonogórskim bachusikiem. Jego imię jest ukłonem w stronę fundatora – Państwowej Inspekcji Pracy.
Jak zaznacza autor rzeźby – Artur Wochniak – praca nad każdą z figurek przebiega inaczej, bo artysta stara się jak najlepiej oddać jej charakter, często uzależniony od działalności fundującej ją firmy.
Ponieważ Państwowa Inspekcja Pracy tropi nieprawidłowości związane z pracą, w związku z czym pomyślałem sobie, że motywem tropienia będzie lupa, lekko przygarbiona sylwetka, która wskazuje na poszukiwanie, na sprawdzanie rzeczywistości wokół siebie. Oprócz atrybutów typu kask, buciory grube, ma również winogrona – gdzieś mu z tylnych kieszenie wystają. W tej lupie zastanawiałem się, czy nie umieścić szkła, ale było ryzyko, że dosyć szybko może zostać zniszczone. Natomiast w tym momencie tam, gdzie miało być szkło jest pusta przestrzeń i umożliwia to robienie zdjęcie przez okrąg tej lupy twarzy bachusikowej od przodu.
Inspekcjusz Pracjusz został odsłonięty na Placu Słowiańskim, gdzie docelowo będzie miał swoje miejsce. Obecnie go tam jednak nie znajdziemy. Dlaczego? Tłumaczy prezydent miasta Janusz Kubicki.
On będzie tutaj na stałe natomiast za jakiś czas przystąpimy do remontu na placu, więc chciałem uspokoić naszych gości, że on tak jak prawdziwy Bachus zniknie na chwilę, ale wróci po remoncie w to samo miejsce. Będzie tutaj stał i będzie cieszył nasze oko. Jak ustalaliśmy miejsce nie było jeszcze środków finansowych na remont tego placu. Udało nam się w między czasie je pozyskać, więc tylko i wyłącznie będzie pięknie i ładnie, bo dojdą tu jeszcze pewne fontanny i inne takie elementy, więc nowy bachusik w mieście zawitał z czego się bardzo cieszę no i myślę, że będzie cieszył oko za chwilę po zakończeniu remontu.
Dodajmy, że bachusiki w naszym mieście pojawiły się 12 lat temu i każdy z nich ma osobną historię i własnego sponsora.
Materiał przygotowała Izabela Budakowska.