Wtedy też okazuje się, że każdy z nas przez całe życie chce być po części dzieckiem. Staramy się wzajemnie obdarować choćby drobnymi upominkami. Nie zapominając oczywiście o tych, którzy nie mogą sobie na to pozwolić.
22 grudnia rozpoczyna się astronomiczna zima. Jak zwykle cieszy ona bardziej dzieci niż dorosłych. Kiedy one czekają na pierwszy śnieg i myślą o bitwach na śnieżki, lepieniu bałwana, zwariowanych zjazdach na sankach czy zbudowaniu własnej, największej ślizgawki w okolicy, my zatroskani piszemy „czarny” scenariusz odśnieżania naszych posesji, odmrażania samochodów, wyobrażamy sobie, jak stoimy w korkach czy spóźniamy się do pracy.
Wreszcie kolejne dwa dni czekamy na jedno z najważniejszych spotkań rodzinnych w roku. Przy stole zastawionym tradycyjnymi potrawami, spożywamy kolację wigilijną wypatrując pierwszej gwiazdki zwiastującej Boże Narodzenie. I tutaj znowu nasze myśli bardzo często koncentrują się na pracy. Przecież już 27 grudnia musimy wrócić do niej, zamknąć rok, co przeważnie wiąże się z wykonaniem dodatkowych obowiązków. A w duchu czekamy już na Sylwestra. A nasze dzieci? Hmm, cieszą się z prezentów znalezionych pod choinką i wykonują te wszystkie dziecięce obowiązki, które charakteryzują każde dziecko w okresie zimowych ferii świątecznych! I wreszcie na zakończenie grudnia Sylwester. Koniec roku, czas podsumowań i refleksji. Po hucznej nocy wracamy już w styczniu do naszych obowiązków. I tu chyba wszyscy wracamy do codzienności, dzieci do szkół, studenci na uczelnię (choć nasi mają trochę dłużej woln…;), a my do pracy.
Korzystając więc z okazji chciałbym Państwu – Redakcji oraz wszystkim czytelnikom “UZetki” – życzyć wszystkiego, co najlepsze na nowy 2013 roku. Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnej atmosferze oraz, co jest motywem przewodnim mojego felietonu, aby każdyz nas zachował w sobie przez najbliższe 12 miesięcy trochę lub jak najwięcej dziecka.
dr Waldemar Sługocki
Poseł na Sejm RP
www.waldemarslugocki.pl
Autor: dr Waldemar Sługocki