W pierwszym starciu Olimp AZS UZ z ZEW-em Świebodzin byliśmy świadkami bardzo zaciętego meczu. W rewanżu było tak tylko na początku pierwszej połowy. Później wicelider I ligi karcił błędy akademików i odniósł pewne zwyciestwo.
Olimp AZS UZ w derbowym rewanżu pokazał dwie twarze. Przez dwadzieścia minut oglądaliśmy wyrównane spotkanie i był remis 7:7. Kolejne wydarzenia nijak jednak pasowały do pierwsze wrażenia i gra gości kompletnie się nie kleiła. Z kolei ZEW postawił zaporę w obronie i do tego skutecznie punktował. Na tyle dobrze, że jeszcze przed przerwą zdobył 8 bramek, a akademicy tylko 1. Czy na tak trudnym terenie jakim jest Świebodzin było możliwe odrobić straty?
Nie tego wieczoru i nie jeśli po powrocie z szatni nie było żadnej odmiany w grze AZS-u. Po kwadransie gry drugiej połowy było już 25:12 dla gospodarzy. Zielonogórzanom nie pomogło krycie każdy swego. Jedynie chwilowo gdy zmniejszyli stratę do 10 goli. ZEW konsekwentnie wykorzystywał błędy podopiecznych Ireneusza Łuczaka i wygrał 39:26.