Pogoda dopisała, Lubuszanie również. Ubrani w korony przeszli deptakiem, by wraz z Trzema Królami złożyć hołd Bożej Dziecinie.
Lubuski Orszak Trzech Króli to coroczne wydarzenie z okazji Święta Objawienia Pańskiego. Zielona Góra jest jednym z kilku miast w regionie, w którym odbywa się taki pochód.
Orszak miał trzy przystanki: przy placu Bohaterów, na balkonie Samorządowego Kolegium Odwoławczego przy alei Niepodległości i niedaleko ratusza. Tam odgrywano sceny z „Betlejem polskiego” Lucjana Rydla.
– Bardzo wspaniale. Myślę, że atmosfera jest super. Oby było tak co roku.
– Bardzo ładne to jest, na pewno lepsze niż w zeszłym roku. Scena, te wszystkie występy, to co dotyczy Ewangelii.
– Jest to tradycja, świętujemy Trzech Króli i to mi się podoba. Patrzę na aniołów i wspaniałe diabełki, bo naprawdę trzeba mieć sprawność fizyczną.
Anioły i diabły (a właściwie przebrani za nie szczudlarze) maszerowały wraz z mieszkańcami, podobnie jak uczniowie szkół i bębniarze. W inscenizacji wystąpili zaś m.in.: aktorka Lubuskiego Teatru, Tatiana Kołodziejska w roli archanioła, Marcin Wiśniewski (winobraniowy Bachus) jako Herod i radny miasta Zielona Góra Marek Budniak.
Nie mogło zabraknąć też trzech króli. W nich wcielili się znów Edward Gramont, Krzysztof Machalica i Ireneusz Gorzelanny.