Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski doprowadziła do remisu w finale Energa Basket Ligi. W drugim meczu o złoto to tym razem ekipa Igora Milicicia cieszyła się ze zwycięstwa nad Eneą Zastalem BC. Ostrowianie pokonali zespół zielonogórzan 87:71.
Klucz do zwycięstwa? Świetna skuteczność za 3 punkty. Koszykarze Stali trafili aż 17 rzutów z dystansu, na 50-procentowej skuteczności. Prawdziwym katem zielonogórzan okazał się James Florence. Amerykanin, który słabo zagrał w pierwszym spotkaniu, seryjnie trafiał, naprzemian z Jakubem Garbaczem w drugiej połowie spotkania.
To nie był mecz zielonogórzan. Zastal ponownie słabo zaczął, w pierwszej kwarcie podopieczni Žana Tabaka rzucili zaledwie 9 punktów. Popełnili też 8 strat, czyli więcej niż w całym pierwszym spotkaniu. Tym razem przełamania po przerwie nie było, to Stal jeszcze poprawiła swoją grę w stosunku do pierwszej połowy.
Największą zmorą zwycięzców był Geoffrey Groselle. Amerykanin pod koszem dominował, w sumie rzucił 26 punktów, najwięcej wśród zielonogórzan, ale tak jak cały zespół Zastalu sporo mylił się z linii rzutów wolnych.
Piątek jest dniem przerwy w finałowej rywalizacji. Zespoły mecz nr 3 zagrają w sobotę, o 19:30. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw.