Piąta wygrana w sezonie Enei Zastalu BC! Zielonogórzanie pokonali w Gliwicach ekipę Tauronu GTK 94:88. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne było dodatkowe pięć minut.
Po czterech kwartach był bowiem remis 81:81. To był zresztą mecz, w którym prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Pierwsza kwarta dla gospodarzy – 27:19, ale w drugiej lepszy był Zastal – 27:21. Do przerwy GTK prowadziło więc różnicą 2 “oczek”. Zielonogórzanie do przerwy byli skuteczni, zarówno w rzutach z dystansu, jak i za 2 pkt. trafiali z 50-procentową skutecznością.
Mocno we znaki dawał się Filip Put. Były gracz Zastalu już do przerwy miał na koncie 15 pkt., a całe spotkanie kończył z dorobkiem 21 pkt. Miał jednak mniejsze wsparcie w kolegach, którzy zwłaszcza kluczowych momentach popełniali sporo błędów. Tak było zarówno w końcówce czwartej kwarty, jak i w dogrywce. Minutę przed końcem czwartej odsłony, gdy za 2 pkt. trafił Kamari Murphy gospodarze prowadzili 81:78. Nie zdołali jednak “dobić” zielonogórzan, a w Zastalu punkty na wagę remisu i dogrywki trafił Bryce Alford.
Dogrywkę ekipa Olivera Vidina zaczęła od serii 5-0 i tego prowadzenia już nie oddała. W ważnych momentach Zastal mógł liczyć m.in. na wspomnianego Alforda. Amerykanin kończył mecz z dorobkiem 23 “oczek”, najwięcej w zespole zielonogórzan.
Zastal wygrał tym samym piąty mecz z rzędu i z optymizmem może szykować się na środę. Wtedy to w hali CRS zmierzy się z Treflem Sopot, prowadzonym przez Žana Tabaka.