Bez niespodzianki w pierwszym meczu koszykarzy Enei Zastalu BC w rozgrywkach Orlen Basket Ligi. Zielonogórzanie przegrali w Warszawie z Legią 72:90.
Goście postawili się faworyzowanej stołecznej ekipie w pierwszej połowie, dopóki starczyło sił. Zielonogórzanie grali na niezłej skuteczności i po pierwszej kwarcie był remis 27:27. Do przerwy Zastal nie tracił do Legii zbyt wiele. Obie drużyny schodziły do szatni zaledwie przy czteropunktowym prowadzeniu stołecznych – było 50:46.
Decydująca dla losów meczu okazała się trzecia kwarta. W niej już dominowali pewni siebie legioniści, po 30 minutach wychodząc na 19-punktowe prowadzenie – było 79:60. Warszawianie nie wypuścili już z rąk zwycięstwa wygrywając ostatecznie wysoko 90:72.
Po meczu trener David Dedek stwierdził, że jego drużyna walczyła, dopóki wystarczyło jej sił.
Warto dodać, że zielonogórzanie przystąpili do tego meczu bardzo poważnie osłabieni. W zespole trenera Davida Dedka zabrakło Amerykanów, którzy mieli stanowić o sile Zastalu: Kamaki Hepy i Dariousa Halla. Zielonogórski klub przegrał bowiem sprawy przed Trybunałem Arbitrażowym dotyczące zadłużeń wobec byłych koszykarzy. Wobec tego na Zastal nałożony został zakaz transferowy. – Brak tej dwójki mocno skomplikował nam rotację – dodał trener Zastalu.
Najwięcej punktów dla Zastalu zdobyli: Musić 16, Kikowski 15, Wójcik 12, Lewandowski 11.