Mijają dwa lata pod znakiem pandemii. Ten czas był szczególnie trudny dla branży hotelarskiej. Jakie są prognozy na ten rok?
Jak przyznaje Rafał Andrzejaszek, manager City Boutique Hotel, w okresie pandemii obiekt był na zmianę zamykany i otwierany, kiedy obostrzenia były luzowane. Dopiero zaś od miesiąca czuć pewną stabilizację pod względem rosnącej liczby rezerwacji.
Goście nasi stali też już powoli zaczynają do nas wracać. Mamy coraz więcej kolejnych, nowych gości, także wróciliśmy już można powiedzieć na pełne obroty. Obłożenie hotelu jest na wysokim poziomie. Mamy nadzieję, że wszystko wróci do normalności sprzed pandemii, że to będzie znowu stabilna branża. Nam się udało uchować wszystkich naszych pracowników, jest to stały zespół, który cały czas u nas pracuje i w okresie pandemii i po pandemii teraz. Więc mamy taką nadzieję, że każdy rok będzie lepszy, bo ciężko jest odbudować straty, które powstały przez dwa lata.
Tomasz Stefanowicz, właściciel apartamentów w Zielonej Górze, przyznaje, że w czasie pandemii wielu jego klientów skorzystało z bonu turystycznego, który wsparł budżet biznesu. Przedsiębiorca zwraca jednak uwagę, że i ten rok może być trudny ze względu na wysoką inflację.
W tej chwili już widzimy rezerwacje, które są robione z dużo większym wyprzedzeniem, ale w dalszym ciągu nie mamy rezerwacji. Powiedzmy jak w 2019 roku w styczniu czy w lutym, gdy ja już miałem 30-40% apartamentów zarezerwowanych na okres letni, w tej chwili tego nie ma. My na razie nie martwimy się o najbliższe pół roku, bo wiemy, że mamy już praktycznie wszystkie apartamenty wynajęte. Na podstawie ostatnich dwóch lat widzimy cały czas wzrost zainteresowania Polaków wyjazdami. Myślę, że też może wojna mieć wpływ na to, że część Polaków nie zdecyduje się na wycieczki zagraniczne, co też spowoduje, że więcej gości zostanie w Polsce.
Według danych raportu podsumowującego zeszłoroczne wakacje, dzięki wykorzystaniu bonu turystycznego do budżetu państwa wpłynęło ponad 1,7 miliarda złotych.
Materiał przygotowała: Izabela Budakowska
