Osoby po zawałach serca i udarach będą leczyć się w lepszych warunkach. Za około pół roku w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze powstanie pracownia hemodynamiki.
Na razie lecznica korzysta z usług zewnętrznych. To niebawem się zmieni. – Chcielibyśmy doprowadzić do sytuacji, że będziemy wiodącym ośrodkiem – mówił prezes szpitala, Marek Działoszyński. Pracownię hemodynamiki wykona ta sama firma, która odpowiadała za salę hybrydową.
Otwarcie własnej pracowni hemodynamicznej, i to w dodatku wyposażonej w dwa angiografy, znacząco zwiększy bezpieczeństwo pacjentów z chorobami serca. Po pierwsze, do tej pory mieliśmy do czynienia z sytuacjami, w których bywało tak, że na przykład z powodu serwisu mieliśmy przerwę w dostarczaniu usług. Czasem była ona dłuższa, czasem krótsza. W tej chwili, kiedy będziemy dysponować dwoma stołami hemodynamicznymi, dwoma pracowniami w jednym miejscu, jesteśmy w stanie nad takim problemem zapanować. Po drugie, zatrzymujemy przy sobie pacjentów, którzy do tej pory, przynajmniej częściowo, „uciekali” z naszego szpitala.Paweł Jesionowski, kierownik Klinicznego Oddziału Kardiologii Szpitala Uniwersyteckiego
Pracownia znajdzie się w dawnych pomieszczeniach administracyjnych, m.in. gabinecie prezesa. Umożliwi leczenie pacjentów w bardzo szerokim zakresie. Poza zabiegami wewnątrznaczyniowymi do wykonania będą procedury onkologiczne i neurologiczne.
Z mojego punktu widzenia będzie to krok milowy dla rozwoju neurologii. Możemy leczyć wtedy wewnątrznaczyniowo udar. Zapewni nam to większe bezpieczeństwo neurologiczne w województwie, a poza tym otworzy dla nas furtkę celem włączenia do pilotażowego programu mechanicznego leczenia udaru mózgu. Na razie lubuskie jest poza nim, jako jedyne województwo w Polsce.Szymon Jurga, kierownik Klinicznego Oddziału Neurologii Szpitala Uniwersyteckiego
Aby zbudować pracownię hemodynamiki, szpital weźmie kredyt. Zgodę na to wyraził zarząd. Nowy obiekt będzie kosztował 10 milionów złotych.