Klimatyczna muzyka, letnia aura, a na stole… makaron po prezydencku. Bo właśnie takiego dania mogli skosztować zielonogórzanie, którzy wybrali się w czwartek do restauracji “Casa Mia”. W garach – i patelniach – mieszał sam Janusz Kubicki.
Włodarz naszego miasta wywiązał się w ten sposób z licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Chętnych do spróbowania makaronu po prezydencku nie brakowało.
Żeby Janusz Kubicki stanął przy garnkach, Marcin Polakiewicz musiał wygrać licytację WOŚP. Właściciela restauracji “Casa Mia” kosztowało to 3001 złotych. Co ciekawe – początkowo miało to być śniadanie.
Dodajmy, że finalizacja licytacji WOŚP była też okazją do pomocy czworonogom. Makaronowy dochód przekazany zostanie na rzecz schroniska dla zwierząt bezdomnych w Zielonej Górze.