Tym razem historyjki były wyświetlane na oknach zielonogórskiego Urzędu Miasta.
Zapytaliśmy widzów o wrażenia jakie im towarzyszyły podczas imprezy. Zgodnie odpowiadali, że jest to bardzo ciekawa inicjatywa i zdecydowanie warto wybrać się na takie widowisko. Wiele osób jednak narzekało na brak miejsca oraz słabą niekiedy widoczność i słyszalność efektów dźwiękowych. Wiele emocji również wzbudzał fakt, że drogi wokół ronda 11 listopada oraz samo rondo nie zostały zamknięte, co mogło rodzić niebezpieczne sytuacje.
Podczas inscenizacji mogliśmy podziwiać przeróżne motywy. Począwszy od bajkowych, przez muzyczne, po sportowe odnoszące się nawet do zielonogórskiego Falubazu.
O wielkim zainteresowaniu pokazem może świadczyć ogromna frekwencja.
Autor: Wojciech Góralski