Podczas 25. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Zielonej Górze nie mogło zabraknąć porządnej dawki rockowej muzyki, która rozgrzewała serca zielonogórzan w styczniową niedzielę.
A było w czym wybierać! Bullfinch, punkowcy z The Analogs, czy zespoł Vespa, to tylko część wykonawców, którą mogliśmy zobaczyć na scenie przy zielonogórskim ratuszu. Nie mogło zabraknąć również ulubieńców naszego miasta – Trzynastej W Samo Południe.
To nie przypadek, że muzycy postanowili spędzić jubileuszowy finał właśnie w naszym mieście. To właśnie tutaj, na scenie przy zielonogórskim ratuszu, odbierali nagrodę za wygraną podczas festiwalu „Rock Nocą” sześć lat temu, która pomogła im wykonać następny krok w muzycznej karierze. Tym razem jednak przyjechali do naszego miasta nie po kolejne tytuły. Hasła takie jak: miłość, pokój, muzyka nie są im obce, o czym świadczy fakt, że włączają się w pomoc podczas WOŚP już dziewąty rok. O idei, zmianach oraz o nowej płycie porozmawialiśmy z Michałem Pocheciem – frontmanem Trzynastej w Samo Południe.