ZIELONA GÓRA:

Pustki w przedszkolach. Większość dzieci pozostała w domach

Zielonogórskie przedszkola działają według ścisłych wymogów sanitarnych. Nie wszyscy rodzice zdecydowali się jednak posłać dzieci do placówek, o czym świadczy niska frekwencja. Przykładem jest Miejskie Przedszkole nr 18, do którego uczęszcza 17 maluchów.

To 7% wszystkich dzieci, które przychodziły dotychczas – wyjaśnia Anna Skrzypczak-Mamet, dyrektor placówki.

Mamy na co dzień 240 dzieci. W momencie zapisów zadeklarowało się 31, faktycznie przyszło 17 i ten stan jest utrzymany od wczoraj. Mamy wszystkie możliwe środki bezpieczeństwa, powstały odpowiednie procedury. Uczyliśmy się funkcjonowania w nowych realiach – pracownicy uczyli się wypełniania rejestrów, realizacji nowych obowiązków. Również takich prostych rzeczy, typu przechodzenie po budynku i unikanie kontaktów choćby w szatniach.

Wszyscy pracownicy są dobrze przygotowani i spokojnie wykonują swoje obowiązki. Dyrektor przedszkola przyznaje jednak, że największym wyzwaniem była presja czasu.

Cała ta sytuacja była dla nas trudna też z tego względu, że mieliśmy bardzo ograniczony czas na przygotowanie. Poza tym, nie oszukujmy się, zawsze jest z tyłu głowy lęk, strach, czy sobie poradzimy, czy jesteśmy w stanie zrealizować te wszystkie wymagania, które na początku były dla nas przerażające. Było mnóstwo rozmów, spotkań, także bardzo dużo konsultowaliśmy się z innymi dyrektorami, rozmawiamy.

Przypominamy, że miejskie przedszkola są otwarte od 7:00 do 16:00. Dzieci można przyprowadzać do godziny 8:00.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00