Zielonogórski MOSIR po ponad dwóch miesiącach od agresji Rosji na Ukrainę, jak wygląda życie uchodźców zza naszej wschodniej granicy?
O tym dziś rozmawialiśmy z Robertem Jagiełowiczem. Dyrektor MOSiR-u był gościem „Rozmowy na 96 FM”. A pytany był przez nas o uchodźców.
To jest tak ruchoma liczba 120-150 osób. 1/3 z tego to dzieci, reszta to dorośli. To jest stabilna grupa. Marginalnie ktoś wyjeżdża lub przyjeżdża. Wszyscy czekają czy na to zakończenie wojny czy też zadomowili się w tym miejscu mimo, że warunki są mniej komfortowe niż na przykład w pensjonatach.
Zdaniem Jagiełowicza wciąż brakuje systemowych rozwiązań jeśli chodzi o pomoc uchodźcom. Zielona Góra nie jest tutaj wyjątkiem.
Czekamy na rozwiązania systemowe, których do końca nie widzę. Mówiłem już, że to nie będzie sprint tylko maraton. W tej chwili ludzie zaczynają już po części pracować. Kilka osób pracuje u nas, kilka wychodzi gdzieś w ciągu dnia, przemieszcza. Trzeba zacząć myśleć, co dalej?
W rozmowie także o zbliżającym się jubileuszu 40-lecia MOSIRu w Zielonej Górze i półkoloniach.