Równo rok temu, 22. lipca miał miejsce pożar składowiska odpadów niebezpiecznych w Przylepie. Strażacy z całego województwa walczyli z żywiołem blisko 30 godzin. Płonęło około 5 tys. metrów sześciennych chemikaliów.
W lutym Prokuratura Okręgowa poinformowała mieszkańców, że w wyniku tej katastrofy, skażonych zostało 65 ha terenu wokół hali. W tym m. in. Gęśnik. Tam wykryto osady rakotwórcze, toksyczne i niebezpieczne. Biegli wskazywali, że doszło do zanieczyszczenia wody, powietrza i ziemi. Do atmosfery dostało się dużo niebezpiecznych metali ciężkich.
Na początku lipca magistrat poinformował, że miejsce po spalonej hali zostało oczyszczone z toksycznych odpadów i trocin. Śmieci jednak zostały jeszcze na sąsiedniej działce. W dalszych planach jest remediacja terenu.
Do tej pory nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.