Jaki to był rok? To pytanie zadajemy sobie 31 grudnia, być może z lampką szampana w dłoni, u boku najbliższych. Najczęściej spoglądamy przez pryzmat prywatnych i zawodowych dokonań. Portal wZielonej.pl proponuje natomiast podsumowanie z punktu widzenia życia miasta. A działo się sporo! U nas przegląd poważniejszych i tych mniej poważnych wydarzeń.
Zaczęło się, jak to w styczniu, od upału w środku zimy. W sercach, rzecz jasna, bo mróz przy okazji finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był dotkliwy, ale nie zniechęcił zielonogórzan do niesienia pomocy. W mieście orkiestra grała w różnych miejscach i na wszelkie możliwe sposoby. W centrum stanęły dwie sceny, a w okolicach sportowych obiektów podejmowano inne aktywności. Nie zabrakło biegu w ramach akcji „Policz się z cukrzycą”, był też m.in. rowerowy maraton indoor cycling w hali CRS, jak również przeciąganie liny. Światełko do nieba rozbłysło, za sprawą transmisji telewizyjnej, na oczach całego kraju. Nie inaczej będzie i w nadchodzącym 27. finale. W styczniu też pożegnaliśmy Zdzisława Piotrowskiego, znanego jako Szambelana. W lutym miasto pochwaliło się tym, że mercedesy będą dla każdego. Mowa o przegubowych dieslach, które zasiliły Miejski Zakład Komunikacji. W ramach wymiany taboru te jako pierwsze zjechały do Zielonej Góry.
Miesiąc później pojawił się pierwszy pojazd na prąd. Nie był to jeszcze autobus, a samochód elektryczny, który do testów otrzymał magistrat. Było to symbolem i zapowiedzią wielkiej inwestycji wprowadzenia elektrycznych autobusów. – Chcemy być miastem ekologicznym. Myślę, że byłby to dobry przykład dla pozostałych instytucji, że warto zainwestować w pojazdy elektryczne, które mniej kopcą, mniej smrodzą – mówił prezydent Janusz Kubicki.
Wiosnę witaliśmy na deptaku, przy ratuszu, serwując wielką jajecznicę w ramach akcji „Z nami graj w 1000 jaj”. Była to jedna z imprez, organizowanych na 20-lecie Radia Index. Jajecznica schodziła ekspresowo, a niebawem po tym wydarzeniu do miasta wkroczyła prawdziwa wiosna! Wtedy już trwała budowa Centrum Przesiadkowego, a tuż po Wielkanocy kierowcy i piesi musieli zmierzyć się z kolejnym utrudnieniem. Zamknięto wiadukt kolejowy na ul. Batorego. – Za ciasny, za wąski, za niski – XIX-wieczny wiadukt kolejowy na ul. Batorego w końcu doczeka się remontu, ale żeby było lepiej, najpierw będzie gorzej – pisaliśmy w kwietniu, licząc, że jeszcze jesienią 2018 r. prace się zakończą. Dziś wiadomo, że przez napotkane po drodze „niespodzianki” ten termin okazał się nierealny.
W maju do Zielonej Góry przyjechał prezydent Andrzej Duda. Głowa państwa uświetniła obchody 58. rocznicy Wydarzeń Zielonogórskich. – Dlaczego w Polsce tak mało wie się na temat tamtych zdarzeń z ostatnich dni maja 1960 roku? Dlaczego nie są tak znane, jak wydarzenia na Wybrzeżu, obrona krzyża w Nowej Hucie? Myślę, że wytłumaczenie jest prozaiczne. (…) Otóż ze wstydem milczano na temat tego, że ludzie, którzy tu zamieszkali, zostali siłą wyrwani ze swojej ziemi, swoich domów i przywiezieni na te terytoria. Mówiono natomiast, że wielkim sukcesem socjalistycznej ojczyzny jest to, że Ziemie Zachodnie są w Polsce. Tutaj miało nie być Rzeczpospolitej Polskiej, wiary, Kościoła, tutaj miała być tylko ideologia socjalistyczna. Dzięki Bogu, dzięki Wam, Waszym pradziadkom, dziadkom, ojcom nie udało się – mówił wówczas na deptaku prezydent RP.
Niedługo później obchodzono też 73. rocznicę powrotu Zielonej Góry do macierzy. Jubileusz relacjonowaliśmy tak: – Przyjechali tutaj ze wszystkich stron świata – z Wielkopolski, jako repatrianci z Kresów bądź reemigranci z Francji. Pierwsi powojenni mieszkańcy Zielonej Góry mieli duży wkład w rozwój polskiej administracji, szkolnictwa i odbudowę więzi społecznych. Wyrazem wdzięczności za ich wysiłek są coroczne obchody rocznicy powrotu miasta do Macierzy.
W czerwcu ruszyło głosowanie na projekty w Budżecie Obywatelskim 2019, zaś jeszcze w tym samym miesiącu nieoczekiwanie znów powrócił temat przenosin Izby Administracji Skarbowej do Gorzowa. – Gorzowiacy liczą, że nas zmęczą – irytował się radny Zielonej Razem Robert Górski, a swoje oburzenie w ratuszu artykułowali również radni innych klubów.
W tym roku ominęły nas gwałtowne burze, orkany i inne zjawiska pogodowe, po których służby miały mnóstwo pracy. Padły za to klapsy. Na szczęście tylko na planie filmu „Law Law Law”, który kręciło Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe. Zdjęcia miały miejsce w sierpniu pod konkatedrą św. Jadwigi. Pod koniec wakacji miasto na oku miał już Św. Urban I. Patron Winnego Grodu w postaci pomnika zaczął spoglądać na zielonogórzan na zrewitalizowanym placu przed Filharmonią Zielonogórską. Uroczystość uświetnił koncert symfoniczny.
W tym czasie mieszkańcy mogli już korzystać z Zielonogórskiego Roweru Miejskiego. Wypożyczalnia jednośladów od pierwszego dnia okazała się hitem i od samego początku miasto zalały zielone rowery. Gdyby w parze z entuzjazmem szedł jeszcze rozsądek wszystkich korzystających? Tego życzymy w 2019 r., gdy po zimowej przerwie rowery powrócą.
We wrześniu klucze do miasta przejął Bachus, by porządzić w trakcie Winobrania. W tym czasie można było już zaglądać na zrewitalizowane Wzgórze Winne, o którym mówiła cała Polska. Stało się tak za sprawą napisu I♥Zielona. Świadomie tu postawiliśmy kropkę, bo „Góry” nie było, za co pretensje mieli niektórzy zielonogórzanie. Inni stwierdzili, że dobrze jest tak, jak jest. Niezmiennie ocenę pozostawiamy Wam. Ciekawość, świetna pogoda i odnowione miejsce na spacerowej mapie miasta sprawiły, że podczas Winobrania i już po jego zakończeniu u stóp Palmiarni pojawiało się mnóstwo ludzi. Tak było też w Dolinie Gęśnika, do której całą jesień od momentu otwarcia tzw. „Gęsich Tarasów” ściągały tłumy zielonogórzan, by w parku linowym przechadzać się pośród drzew.
Jeszcze we wrześniu wbito pierwsze łopaty pod budowę Centrum Zdrowia Matki i Dziecka. Przypomnijmy, że inwestycja warta ponad 110 mln zł ma być gotowa w październiku 2020 r.
Jesienią mieliśmy wybory samorządowe. Po raz czwarty zielonogórzanie powierzyli władzę Januszowi Kubickiemu. – Wszystkim powtarzałem jedną rzecz, bo część zachowywała się tak, jakby 21 października świat miał się skończyć. Mówiłem: pamiętajcie, świat się nie kończy, dalej trzeba rozmawiać, dalej trzeba z sobą żyć. (…) Starajmy się dogadać – apelował krótko po wyborach włodarz Zielonej Góry, który zwyciężył w pierwszej turze.
Prezydent miasta zdecydował się przekazać pieniądze na remont Piekarni Cichej Kobiety. Lokal przy ul. Fabrycznej zapalił się w październiku, przy okazji naprawy dachu, robionej, jak mówił szef piekarni Jerzy Nowak, metodą chałupniczą. – To jest dla nas szalenie pomocne i ważne. Mamy do końca roku przygotować i dokumentację, i rozpocząć też prace. Pan prezydent uruchomił rezerwy, który pójdą na naprawę dachu – cieszył się J. Nowak.
Od nowa została za to postawiona hala dla koszykarskich adeptów. Obiekt stanął przy ul. Amelii. Jego oficjalne otwarcie nastąpiło w listopadzie. – Podobny obiekt jest we Wrocławiu, ale tam wybudowany za prywatne pieniądze. Są tam bodajże dwa boiska, natomiast my mamy trzy – mówił o inwestycji wartej 12 mln zł Robert Jagiełowicz, dyrektor MOSiR. W tym samym miesiącu uroczyście obchodziliśmy setną rocznicę odzyskania Niepodległości. Z tej okazji na Placu Matejki stanął pomnik, który jak to zwykle bywa, jednym przypadł do gustu, a innym wręcz przeciwnie.
Nie tylko zwolenników ma również obwodnica południowa. Umowę na budowę tej drogi podpisano w połowie grudnia. Trasa południowa w Zielonej Górze ma powstać do grudnia 2023 roku. Wartość całej inwestycji, łącznie z pracami projektowymi, wynosi ponad 127 milionów złotych.
Rok kończy się tak, jak się zaczynał, czyli wystrzałem fajerwerków, choć tych w tym roku zabraknie podczas miejskiej zabawy. Huki za to będą słyszalne podczas 27. finału WOŚP, przy okazji światełka do nieba. Ale to już w 2019 roku. Na razie pożegnajmy stary! Szampańskiej, bezpiecznej i udanej zabawy!