Pod hasłem „Łączy nas ścieżka” zielonogórscy rowerzyści powrócili na ścieżki rowerowe. Start nastąpił w samo południe na rondzie księżnej Doroty.
Trasa, przypomnijmy, liczyła prawie 50 kilometrów. Uczestnicy mieli możliwość zbierania punktów na drodze między Zieloną Górą, Otyniem a Nową Solą i wygrywania upominków. – Sezon można uznać za otwarty – mówił zielonogórski radny ze Stowarzyszenia “Rowerem do przodu” Robert Górski.
Pogoda jest kapryśna, raz świeci słońce, raz pada deszcz z gradem. Są tacy rowerzyści, którzy nie mają rozpoczęcia sezonu, bo jeżdżą przez cały rok i z takimi mamy tu do czynienia.
Uczestnikom humory dopisywały.
Całą zimą jeździmy, cały rok okrągły. Na rowerze są same przyjemności, adrenalina przede wszystkim. To chyba jest rodzaj pasji, tak wolimy spędzać wolny czas.
Na trasie w Zatoniu spotkaliśmy między innymi byłego żużlowca, legendę Falubazu Andrzej Huszczę, który w jeździe na rowerze dostrzega same plusy.
To takie spędzanie wolnego czasu, dobry tryb życia i podtrzymywanie kondycji. Spotykam lekarzy, którzy także jeżdżą na rowerze.
Dodajmy, że w planach jest też już wiosenna masa krytyczna, którą zaplanowano na 1 kwietnia.
Więcej w naszym materiale WIDEO