– Samorządy nie są w stanie udźwignąć tego problemu – mówiła dziś dr Anita Kucharska-Dziedzic. Mowa o problemie, z którym mierzy się Zielona Góra od prawie trzech miesięcy.
Chodzi o składowisko toksycznych odpadów w Przylepie. Posłanka Nowej Lewicy podkreślała w rozmowie z Radiem Index, że w regionie jest kilka miejsc, które mogą budzić niepokój.
Jest jeszcze parę takich miejsc na południu województwa. Jest na przykład Mirocin, Mam zastrzeżenia do tego, co jest w Raculi. Same samorządy sobie z tym nie poradzą. Jeśli mówimy o takich Zasiekach to usuniecie tych śmieci jest szacowane na 190 milionów, a budżet gminy to paręnaście milionów.
Przypomnijmy, Zielona Góra na usunięcie skutków pożaru przy ulicy Zakładowej otrzymała 43 miliony złotych ze środków centralnych.