O cenach węgla napisano już wszystko. Z tym problemem mierzy się wiele gospodarstw domowych, ale to nie jedyny surowiec, za który trzeba zapłacić dużo więcej.
Dokładnie tak samo jest w przypadku soli drogowej. Krzysztof Sikora, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej wylicza, że tona kosztowała w ubiegłym roku mniej niż 300 zł. Dziś jedyna oferta po przetargu, to 1500 zł.
Sól strasznie poszła do góry. Ten surowiec już do nas dojechał. Nasz magazyn zaczyna być zasypywany. Mamy sprzęt, czekamy na przyjście zimy. Początek listopada to okres lekkich przymrozków. To jest moment, że musimy wyjeżdżać, zasalać ulice. Mieszkańcy zobaczą, że nie ma opadów śniegu, a piaskarki jeżdżą. One jeżdżą, żeby tak zasolić ulice, żeby później było nam bezpiecznie.
ZGK kupił 1400 ton soli. Zakład kupił też chlorek magnezu, który będzie sypał w ścisłym centrum miasta. – On jest bezpieczniejszy dla mieszkańców i dla obuwia, skuteczniejszy dla nawierzchni i bardziej przyjazny dla przyrody – dodał Sikora.