To był dla nich trudny moment, ale wszystko skończyło się dobrze. Uczniowie V Liceum Ogólnokształcącego w Zielonej Górze po dzisiejszym ataku w szkole znaleźli się pod opieką rodziców i dziadków. Dorośli wyszli z nimi z placówki spokojnie, bez paniki i zamieszania.
W relacjach po zdarzeniu licealiści opisywali, że w trakcie ataku słyszeli w szkole krzyki. Nie podejrzewali wcześniej, co może zrobić ich koleżanka. Przypomnijmy, że 16-latka zraniła nożem trzy osoby w liceum.
Głos w sprawie zabrała Kamilla Jur, dyrektor szkoły. Odniosła się do informacji o tym, że uczennica wcześniej pisała w mediach społecznościowych o planach ataku. O jej wiadomościach władze placówki dowiedziały się od innych uczniów. 16-latka została wezwana na rozmowę do szkolnej pedagog.
W trakcie zdarzenia nauczyciele obezwładnili uczennicę, wezwali też policję, karetkę pogotowia i rodziców. Dyrektor przyznaje, że trudno w tej chwili ustalić, co było przyczyną ataku dziewczyny. – Nie było żadnych symptomów, które wskazywałyby na to, że może mieć problem. Była to jedna z najlepszych uczennic w klasie – komentuje Kamila Jur.
Okoliczności zdarzenia i motywy działania nastolatki wyjaśnia policja.
Jutrzejszy dzień w V Liceum Ogólnokształcącym rozpocznie się od spotkań z nauczycielami, które przygotują ich do rozmów z uczniami.