SPORT:ZIELONA GÓRA:

Sportowe emocje na deptaku za nami

Współcześni wojownicy ninja opanowali w sobotę i niedzielę zielonogórską starówkę. U stóp deptaka rywalizowali w ramach Ninja Run VI. To pierwsza edycja imprezy tej organizacji, która odbyła się pod gołym niebem, ale nie pierwsza tego typu w Zielonej Górze.

Siła, spryt i wytrzymałość – to tylko niektóre cechy niezbędne, aby poradzić sobie z torem przeszkód, który wzorowany był na popularnym telewizyjnym reality-show. Zresztą uczestników, którzy rywalizowali przed kamerami w studiu telewizyjnym nie zabrakło też podczas imprezy w Zielonej Górze. Jedną z nich była gnieźnianka Paula Kulig.

Myślę, że tor jest bardzo dynamiczny i krótki, ale trochę siłowy, bo jednak ręce “dostają”, jeżeli się długo wisi na elementach. Jest też bardzo widowiskowy, co widać po widowni. Kobiety też potrafią, nie tylko faceci. Jest taka chęć pokazania, że trenujemy i pniemy się wysoko, czasami wyżej niż faceci. Ja trenuję ok. trzy lata.

Przez dwa dni rywalizacji swoje umiejętności prezentowało 120 zawodniczek i zawodników, nie tylko z Polski, ale także z Niemiec, Czech i Litwy. O samej imprezie mówi Rafał Kasza, miejski radny i współorganizator wydarzenia.

Tor składa się z sześciu z przeszkód, na których zawieszone są różne elementy, za pomocą których trzeba przemieścić się do przodu. Trzeba wykazać się dużym spokojem, ale precyzją i siłą. Przeszkody są ruchome, trzeba mieć imadło w rękach. Potrzebne jest takie przeszkodowe cwaniactwo. Kto jest sprytniejszy, cwańszy, ten wygrywa.

Rywalizacja odbywała się zarówno indywidualnie, jak i w sztafetach.

 

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00