Sama impreza rozwijała się powoli i do godziny 22 klub świecił pustkami. Jednak na studentów można liczyć. Szturm na klub rozpoczął się po wspomnianej już godzinie i nasilił się do tego stopnia, że po północy, chętnych trzeba było już niestety odsyłać z kwitkiem. Parkiet pękał w szwach, jednak nie był to problem dla chcących bawić się tego wieczoru żaków. Atmosferę w klubie potwierdzają także wypowiedzi imprezowiczów.
Zabawa w „Strasznym Dworze” trwała do rana, a ostatni studenci opuścili lokal o godzinie 4 rano. Dziś zresztą w „Strasznym Dworze” dla wszystkich spóźnionych i tych, którzy z imprez zrezygnować nie potrafią przygotowano „Franky Furbo”. Start imprezy o godzinie 21.
Autor: Akademickie Radio Index