Mimo opadów deszczu, nasz region jest wciąż zagrożony pożarami lasów. Tylko na początku kwietnia było ich 14, jak wskazywała Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych.
To, że lasy paliły się częściej niż w minionym roku, potwierdzają również strażacy.
W porównaniu do ubiegłego roku strażacy wyjeżdżali znacznie częściej, szczególnie do pożarów traw i nieużytków, które bardzo często przenosiły się na pożary ścioły i bezpośrednio zagrażały lasom.
Pożary występują dość często w okolicach Nowogrodu Bobrzańskiego i w północno-wschodniej części powiatu zielonogórskiego. Spłonął m.in. 14-letni las dębowy w nadleśnictwie Sulechów.
Młodnik niestety uległ poważnemu spaleniu. Apelujemy cały czas o rozwagę przy wchodzeniu do lasu. Młodnik jest przykładem tego, że nie tylko stary las, ale również ten młody, który – wydawałoby się – powinien inaczej reagować na ogień, też bardzo szybko płonie. A na to, żeby wyrósł nowy, będziemy musieli czekać długie lata.
Wilgotność ściółki w lubuskich lasach przekracza już 10%, co oznacza, że zagrożenie powoli maleje. Nadal jednak bardzo sucho jest w strefie, która obejmuje Żagań i Lipinki. Tam ryzyko pożaru leśnicy oceniają jako średnie.