Czasami trzeba walczyć z gniazdem szerszeni albo pomóc kotu zejść z drzewa. Jednak do każdego zadania należy podejść profesjonalnie. Jedno jest pewne – nie każdy może być strażakiem. Do tego zawodu potrzeba harta ducha, empatii, silnych nerwów. Mariusz Bieława, zastępca komendanta miejskiego Panstwowej Straży Pożarnej, opowiada o pracy strażaków w Zielonej Górze.
W okresie wakacyjnym najczęściej zgłasza się wszelkiego rodzaju pożary – lasów, budynków mieszkalnych, pożary przestrzenne. Niestety, Mariusz Bieława przyznaje, że aż 80-90% wszystkich wypadków spowodowana jest działalnością ludzką. Jedynie wyładowania atmosferyczne i nieszczęśliwe wypadki nie świadczą o winie człowieka.
Mariusz Bieława o pożarach
Wieczorami często rozpalamy ogniska. Bieława przestrzega, by organizować je bezpiecznie. Według kodeksu wykroczeń nie wolno palić ognisk w odległości mniejszej niż 100 metrów od terenu zadrzewionego. Ogień zawsze musi być pilnowany!
Godnym pochwały jest fakt, że świadomość zielonogórzan bardzo wzrosła. Osoby palące nie porzucają bezmyślnie niedopałków. Z roku na rok nasza rekreacja staje się coraz bardziej przemyślana.
Mariusz Bieława o ogniskach
W wakacje więcej czasu spędzamy poza domem. Dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy pamiętać nie tylko o dokładnym zamknięciu mieszkania, ale i o wyłączeniu prądu oraz zakręceniu wody. Mariusz Bieława przypomina, że każdy żywioł jest niebezpieczny. Kiedy nadchodzi wichura nie chowajmy się w lasach. Kiedy wiatr kieruje ogień w naszą stronę, uciekajmy i wzywajmy pomoc. Obserwujmy aurę i działajmy rozważnie. Zaufajmy osobom odpowiednio przeszkolonym. W kryzysowych sytuacjach pomocy udzielają nam strażacy.
Mariusz Bieława o zagrożeniach
Strażacy bez wahania wchodzą w ogień, odpompowują wodę czy usuwają połamane konary. Nasi zielonogórscy superbohaterowie w czarnych strojach, kaskach, z czerwonym wozem.
Autor: Kamila Maćków