W ostatniej w tym roku Szatni Akademików zajrzeliśmy do siatkarzy. Przypomnijmy, AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego w ubiegłym sezonie spadł do III ligi. W obecnym sezonie, w rozgrywkach wojewódzkich radzi sobie jednak bardzo dobrze.
Zielonogórzanie wygrali pięć spotkań, przegrali jedno. Największe problemy? Braki kadrowe, o których mówił w Radiu Index Wiktor Zasowski, grający trener cały czas rozglądający się za potencjalnymi wzmocnieniami.
Zapraszamy wszystkich zawodników, którzy są chętni, którzy grali kiedyś np. na szczeblu II ligi w siatkówkę. Szukamy dalej. Chcemy trenować w większej liczbie, bo chcemy stwarzać sobie warunki meczowe na treningach. Na palcach jednej ręki można policzyć treningi, na których graliśmy sześciu na sześciu i mogliśmy przećwiczyć ustawienie. Tak krawiec kraje, jak mu materii staje.
A na razie sposób na AZS znalazł tylko mający ambicje sięgające awansu Volley Gubin. Akademicy pozostają na czele tabeli. Trenera pytamy czy takie wyniki, w świetle chociażby problemów kadrowych są dla niego zaskoczeniem?
Patrząc przez pryzmat naszej ekipy, to jest to wynik nad stan. Gra może być jednak jeszcze lepsza. To też wynika z mniejszej regularności treningowej. My tu się spotykamy najczęściej 2-3 razy w tygodniu i raz, gdy gramy ligę amatorską. Chcemy podnieść jakość naszych treningów. Tu jest największy deficyt.
W klubie mimo dobrych wyników o powrocie do II ligi nikt nie mówi.
Na chwilę obecną się bawimy, a co z tego wyniknie? Nie nakładamy niepotrzebnej presji. Inne zespoły mają więcej do pokazania. My nie chcemy robić niczego na siłę. Mamy zawodników, którzy grali w II lidze, a nawet ocierali się o pierwszą. Jeżeli będzie możliwość, to z niej skorzystamy i będziemy się bić o II ligę, ale obecnie nie myślimy o tym.
Cały program Szatnia Akademików do zobaczenia na wZielonej.pl. AZS wróci do ligowej rywalizacji 8 stycznia. W hali UZ przy ul. Prof. Szafrana akademicy zmierzą się z Atakiem Gorzów (17:00).