– Nie gorączkuje, nie wymaga respiratora, czuje się dobrze – mówi o stanie zdrowia pacjenta z koronawirusem personel Szpitala Uniwersyteckiego. Na oddziale zakaźnym zielonogórskiej placówki przebywa 60-latek, który przyjechał do Polski z Niemiec.
Informacje na temat mężczyzny przekazał Jacek Smykał, kierownik Klinicznego Oddziału Chorób Zakaźnych Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Nie jest to taki pacjent, który wymaga jakichś działań typu respirator. Nie, tu nie ma duszności, nie ma jakichś innych dolegliwości. Tyle. To jest naturalny przebieg każdego zakażenia. Jakby to był pacjent z grypą, o tym już nikt więcej by nie rozmawiał. Ale że jest to pacjent z koronawirusem, sytuacja jest trochę inna.Jacek Smykał
Oddział zakaźny Szpitala Uniwersyteckiego nie przyjmuje planowych pacjentów. Mężczyzną z koronawirusem zajmuje się wydzielony personel. Na oddział został zakupiony nowy sprzęt – myjka i aparat ECMO, który odciąża płuca pacjenta w razie niewydolności oddechowej.
Samorząd nie czekając na środki z zarządzania kryzysowego, wyasygnował własne pieniądze na zakup ECMO. Wydaliśmy na to 350 tysięcy. Te pieniądze są już w szpitalu. Zarząd postanowił również zakupić myjkę do dezynfekcji za 125 tysięcy. W ubiegłym roku przeznaczyliśmy na ten cel pół miliona, więc mamy sprzęt w laboratorium. Jesteśmy dosyć dobrze przygotowani. Mamy również oddział zakaźny, o który zadbaliśmy. Jest wyremontowany, bardzo dobrze wyposażony. Zatrudnia siedmiu specjalistów zakaźników.Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego
Jeśli stan pacjenta będzie się poprawiać, zostanie on wypisany ze szpitala. Decydujące będą kolejne wyniki badań na obecność koronawirusa. Jeśli nie wykażą wirusa w organizmie mężczyzny, pacjent opuści lecznicę.